Po powrocie idę na obiad. Dzisiaj mięso z warzywami, do tego miseczka ryżu i 2 piwka bo się odwodniłem. Cena jak zawsze około 40 RMB. A co z robali? No tak zdradziłem już w tytule. Rozgwiazda, taka prawdziwa prosto z morza, nadziana na patyk i smażona w oleju. Jak smakuje rozgwiazda? Jak dla mnie rewelacyjnie. Przede wszystkim nie spodziewałem się że w środku będzie miała stałą konsystencję. Raczej myślałem że wypłyną jakieś gluty, a tu proszę takie pozytywne zaskoczenie. Zaraz po ugryzieniu pierwsza myśl – smakuje jak mielone. Normalnie jak bym jadł klopsy. Tym miłym akcentem kończy się piąty dzień pełen wrażeń.