Geoblog.pl    robas    Podróże    Zeusie przyszliśmy po Ciebie    Kekesz – idziemy za ciosem
Zwiń mapę
2013
25
sie

Kekesz – idziemy za ciosem

 
Węgry
Węgry, Kékes
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2860 km
 
Wejście na Mitykas tak nas rozochociło, że pomyśleliśmy dlaczego by nie wejść na najwyższy szczyt Węgier. Niecałe sto kilometrów od Budapesztu jest Kekesz – najwyższa góra Węgier. Jak na ten nizinny kraj przystało nie jest ona jakiejś imponującej wysokości. 1014 metrów i prawie pod sam szczyt można wjechać samochodem. No to jedziemy. Pogoda ładna, nastroje dobre, co więcej potrzeba. Zostawiamy samochód na parkingu i kawałek podchodzimy pieszo. Zaskoczeniem jest wyciąg narciarski. Nie sądziłem że może tu być śnieg. Krótka wycieczka i kolejny szczyt zdobyty. Na samym szczycie jest kamień oznaczający najwyższe miejsce na Węgrzech i maszt telekomunikacyjny. Obok znajduje się też miejsce pamięci poświęcone motocyklistom, którzy zginęli na drogach. Dużo zdjęć i pamiątek, przy których łza się w oku kręci.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
robas
Robert
zwiedził 17% świata (34 państwa)
Zasoby: 314 wpisów314 146 komentarzy146 3092 zdjęcia3092 39 plików multimedialnych39
 
Moje podróżewięcej
01.05.2019 - 03.05.2019
 
 
17.06.2018 - 29.06.2018