Dodaj swój komentarz
Treść*:
Podpis*:

* - pola obowiązkowe
   
Geoblog.pl    robas    Podróże    Zeusie przyszliśmy po Ciebie    Wejście na szczyt
Zwiń mapę
2013
18
sie

Wejście na szczyt

 
Grecja
Grecja, Mytikas
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1636 km
 
Rano pobudka o 5:30. Zamawiamy w barze herbaty i robimy sobie kanapki z paprykarzem. Przed 6:00 wychodzimy zobaczyć wschód słońca. Jest dość chłodno, ale to dopiero preludium tego co nas czeka. Zostawiamy duży plecak w schronisku. Bierzemy tylko potrzebne rzeczy. Ja biorę plecak, który niosła Kinga. Kinga bierze plecak Natalii. Natalia idzie bez obciążenia. Zakładamy wszystkie ciuchy jakie mamy. 6:15 wychodzimy ze schroniska. Lubliny wyszły 5 minut przed nami. Będziemy wielokrotnie mijać się nawzajem na szlaku by ostatecznie iść razem. Po około pół godzinie wychodzimy na otwartą przestrzeń i dostajemy się w bardzo silny lodowaty wiatr. Mam wrażenie że nie jestem w ciepłej Grecji tylko gdzieś pod kołem podbiegunowym. Idziemy tak około godziny, gdzie tylko możemy chowamy się za skałkami żeby trochę odpocząć, złapać oddech i nie marznąć. Kinga przechodzi poważny kryzys. Ma problemy z oddychaniem, wyraźnie odstaje od nas. Co jakiś czas czekamy za nią. Wygląda naprawdę kiepsko. Zaczynam zadawać sobie pytanie, co jeśli nie będzie w stanie iść dalej? W głowie przelatują mi 3 rozwiązania.
Sprowadzić ją do schroniska i ponownie wchodzić z Natalią. Wejdziemy gdy już będą chmury, ale wejdziemy.
Zaryzykować, zejdzie sama do schroniska, a my idziemy dalej.
No i trzecie najgorsze – zawracamy. Zeus uznał nas drugi raz za niegodnych żebyśmy mu przeszkadzali.
Robimy przerwę. Kinga łapie oddech. Może to była jakaś zadyszka. Może zbyt duża różnica wysokości w tak krótkim czasie. Wczoraj byliśmy na poziomie 0 mnpm, dzisiaj już jesteśmy na jakieś 2500 mnpm. Całe szczęście dochodzi do siebie. Zmieniamy kierunek marszu i wiatr trochę słabnie. Idziemy teraz jakieś 3 metry poniżej grani i wiatr przelatuje nad nami. W pewnym momencie widzę w kotlinie pasące się dzikie konie, a po chwili w odległości może 15 – 20 metrów przed nami pojawia się kozica. Patrzymy na nią, ona na nas i po kilku sekundach wybiega całe stado. Pięknie nam się zaprezentowały i pobiegły w tą sama kotlinę w której były konie, aby razem korzystać z wodopoju. Po około 3,5 godzinie dochodzimy do miejsca gdzie kończy się mozolne człapanie, a zaczyna strome podejście – takie dla czterokopytnych. Tutaj zostawiamy za skałami już wszystko i idziemy bez plecaków. Wiatr ucichł, zrobiło się cieplej, wyszło piękne słońce. Zaczyna się wspinaczka: ręka, noga, ręka, noga. Patrzymy oboje z Kingą na Natalię czy się nie boi i czy sobie poradzi. W końcu ma dopiero 9 lat! W razie czego Lubliny pożyczyły ze schroniska linę do ubezpieczenia, bo też idą z chłopcem w jej wieku. A Natalia okazała się najlepsza z nas wszystkich. Jak kozica wdrapywała się na szczyt. Widoki po drodze są powalające, a w pewnym momencie widzimy coś co na długo zapadnie mi w pamięci. Jesteśmy powyżej trasy przelotu helikopterów. Właśnie przeleciał pod nami kierując się z jednego ze schronisk gdzieś w głąb lądu.
O 11:30 stajemy na szczycie. Mitikas – najwyższa góra Grecji – 2917 mnpm zdobyta. Wpisujemy się do pamiątkowej książki, która jest na szczycie i cieszymy oczy niezapomnianymi widokami.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
BoRa
BoRa - 2016-03-28 22:48
Gratuluję!
BoRa
 
tealover
tealover - 2016-03-29 07:59
Gratulacje! :) Rzeczywiście to różnica wysokości mogła być problemem. 2000 metrów/dzień to chyba maksymalna różnica do zniesienia dla przeciętnej osoby
 
genek
genek - 2016-04-03 21:19
Brawo. Ja sie przymierzałem 2 razy i mi się nie udalo...
 
robas
robas - 2016-04-03 22:42
Dziękujemy wszystkim za słowa uznania :) To wejście zainspirowało nas do częstrzego odwiedzania gór w czasie naszych wyjazdów o czym będziecie mogli się przekonać czytając relacje z naszych kolejnych wypraw
 
 
robas
Robert
zwiedził 17% świata (34 państwa)
Zasoby: 314 wpisów314 146 komentarzy146 3092 zdjęcia3092 39 plików multimedialnych39
 
Moje podróżewięcej
01.05.2019 - 03.05.2019
 
 
17.06.2018 - 29.06.2018