Po zeszłorocznym wyjeździe ze słoikami, tym razem Kinga chciała pojechać do hotelu, żeby nie spędzać wakacji w kuchni. Poszukałem trochę po tanich liniach lotniczych i kierunek naszej podróży nasunął się sam. Zawołałem dziewczyny i zapytałem co myślą o Wyspach Kanaryjskich. Tak jak się spodziewałem akceptacja była natychmiastowa. Wrzuciłem w wyszukiwarkę hoteli termin i miejsce i wypluło przeszło setkę ofert. Teraz pozostało wybrać złoty środek jakości do ceny. Turyści dzielą się na dwie grupy. Jedna to ci, którzy jadą na wakacje i zwiedzają wszystko wkoło, do hotelu wracając tylko się przespać, i druga, którym bez różnicy do jakiego kraju pojadą, i co tam jest ciekawego, bo i tak nie wyjdą z hotelu przez cały pobyt. Zdecydowanie należymy do tych pierwszych, więc niepotrzebne nam złote klamki i rozwodnione drinki w barze. Dla nas fajnie że jest basen. Szybko się zdecydowaliśmy na Bahia Flamingo w miejscowości Puerto de Santiago. Kinga zaraz zaczęła szukać w necie co ciekawego jest na wyspie i okazało się że Teneryfa oferuje tak wiele atrakcji, że już wiemy iż będą to bardzo intensywnie spędzone wakacje. Sic! Znowu nie odpoczniemy :) Tak więc wyspo wiecznej wiosny, przybywamy cieszyć się twoimi urokami.