Rano wyjeżdżamy z Budapesztu. Chcę przetestować nową trasę. Normalnie jedziemy autostradą z Budapesztu do Bratysławy i dalej przez Czechy do Polski. Tym razem wymyśliłem że pojedziemy od razu na północ do granicy ze Słowacją i tam zwykłymi drogami do granicy w Zwardoniu żeby wbijać na autostradę w Polsce. Głupi pomysł. Po pierwsze od Budapesztu do granicy ze Słowacją w miejscowości Sahy nie ma autostrady tylko zwykła droga. No a po wjechaniu na Słowację, jak to na Słowacji. Jadą Skody 50km/h i nic nie zrobisz, bo dróżka taka że z zakrętu w zakręt i cały czas miejscowość za miejscowością.
Do domu jak zawsze przyjeżdżamy późnym wieczorem, ale zadowoleni. To były bardzo długie, bardzo różnorodne, pełne przygód, niezwykłych miejsc i udane wakacje.