Skąd pomysł żeby na wakacje polecieć na Majorkę? Wszystko przez Natalię, która gdzieś usłyszała jakąś durną piosenkę „Orki z Majorki” i ciągle marudziła że ona chce na Majorkę. Nijak nie dało się dzieciakowi wytłumaczyć że na Majorce nie ma orek, że najbliższe są na Teneryfie, gdzie już byliśmy je zobaczyć. Ona chce na Majorkę. I tak cały czas gdy tylko wracał temat wakacji. Jako że nie mieliśmy innego pomysłu na wakacje zacząłem przekopywać się przez temat Majorki. O ile lotów z Berlina było bardzo dużo i tanie, bo w sezonie latało 11 samolotów dziennie, a ceny biletu niewiele przekraczały 10 euro w jedną stronę, o tyle ceny hoteli czy kwater delikatnie mówiąc były zaporowe. Poruszyliśmy wszelkie kontakty, przejrzeliśmy masę wpisów na forach i zawsze ta sama odpowiedź. Majorka nie jest tania. W końcu udało się wyszukać coś po wschodniej stronie wyspy. Plaża piaszczysta jest, autobus z lotniska jeździ, hotel jakość do ceny do przeżycia, Kinga poszukała jakie atrakcje w pobliżu i w ogóle na wyspie. Lecimy.