Po paru dniach wylegiwania się na plaży pojechaliśmy do Aquaparku. Cały dzień na zjeżdżalniach, góra – dół, góra – dół. Obszedłem wszystkie, na niektórych serce podchodziło do gardła. Żona z córką też się ubawiły na tych mniejszych. Było super!!! Po drodze zahaczyliśmy jeszcze o Burgas. Przeszliśmy się całkiem ładnym deptakiem i staraliśmy się poszukać jakiego serwisu fotograficznego, który pomógłby w naprawieniu aparatu. Nie udało się – szkoda.