W Turcji byliśmy pierwszy raz (wtedy jeszcze nie z żoną) w 2001r. Byliśmy zachwyceni tym krajem i obiecaliśmy sobie ze jeszcze tam wrócimy. Co prawda wtedy ten wyjazd wydawał mi się jak z bajki i sam w to nie wierzyłem, że jeszcze kiedyś uda mi się tam przyjechać. Teraz ze zdziwieniem odkryłem że z Sozopolu jest do Istambułu około 4 – 5 godzin jazdy. Popatrzyliśmy na siebie i od razu wiedzieliśmy że jedziemy. Wyjechaliśmy około 5 rano. Droga do granicy mimo ze na mapie zaznaczona jako główna wlokła się serpentynami po górach. Wreszcie jest. Posterunki bułgarskie szybciutko. Z tureckimi trochę dłużej, pogranicznik patrzył na nas spode łba, wypytał gdzie jedziemy, trzeba było wykupić wizy, wymienić kasę na liry, ale w końcu ruszamy. Chyba Bułgarzy i Turcy niezbyt się lubią, bo w sumie naliczyłem 6 posterunków na których wołano od nas najróżniejsze dokumenty żeby przejechać.