W Francji na bramkach jest różnie... bo po co ułatwić życie? Czasami płacisz gotówką lub kartą, ale jeśli myślisz ze zapłacisz normalną kartą typu Visa czy Maestro to się mylisz, akceptuje tylko jakieś ich wynalazki. Czasem bierzesz tylko kwitek i płacisz na zjeździe po kilkuset kilometrach, a czasem masz bramki ustawione co kawałek na drodze. Podjeżdżamy do bramki, samoobsługowa i do tego trzeba mieć odliczoną kwotę. Na szczęście mieliśmy drobne, ale jeżeli sytuacja powtórzy się na następnej to już nie będziemy mieli. Jedziemy kawałek autostradą i zjeżdżamy na boczną drogę prowadzącą przez malownicze miasteczko niczym prosto wyjęte z serialu „Allo Allo”. Jest bankomat, wypłacamy kasę, teraz czujemy się już spokojniej. Wracamy na autostradę szukając już powoli noclegu, ale albo już mają komplet, albo odstraszają ceny. W końcu ponownie decydujemy się zjechać z głównej drogi i poszukać czegoś w pobliskich miasteczkach. W końcu znajdujemy hotel w miejscowości Bourg-en-Bresse. Za 3 osoby około 50 euro – drogo, ale bierzemy, objechaliśmy kilka, nic taniej już nie znajdziemy.