Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Przyszedł czas powrotu. Wracamy bardzo, bardzo zadowoleni i pełni wrażeń po niezwykle udanych wakacjach. Czeka nas teraz daleka droga. Mieliśmy w planach jeszcze Andorę, ale niestety zabrakło już czasu. Tak więc przez Hiszpanię, Francję docieramy do Niemiec. Ruch jest bardzo duży ponieważ akurat wypadały jakieś święta i bardzo dużo ludzi wraca camperami z długiego weekendu. Miejscami w Francji stoimy po pół godziny na autostradzie w kolejce do bramek. W Niemczech jesteśmy pod wieczór i zaczynamy szukać noclegu. Jeden, drugi hotel przy autostradzie, albo ceny zawrotne, albo pełno. Decydujemy się zjechać do mniejszych miejscowości i tam poszukać. Okazuje się to słuszna decyzja. Szybko znajdujemy kwatery prowadzone przez Białorusinkę. W domu jest kilka pokoi zamieszkałych głównie przez naszych wschodnich sąsiadów, którzy chyba gdzieś w okolicy pracują. Towarzystwo jest hałaśliwe, do tego nie stronią od alkoholu więc jesteśmy trochę nerwowi. Rano witamy z ulgą.