Wracając z raftingu zatrzymujemy się po drodze na jakiejś dzikiej plaży, gdzie jest tylko kilka osób, a woda jest jak kryształ. Mam ze sobą maskę i fajkę i trochę tam posnurkowałem. Widoki rewelacyjne. Następnie spędzamy kolejne dwa dni na leniuchowaniu w Makarskiej. Natalii bardzo spodobała się trampolina, na którą ciągnie nas co wieczór i skacze ile wlezie. Trafiliśmy akurat na bardzo upalne dni, nawet miejscowi mówią że jest gorąco. Postanowiliśmy więc trochę się ochłodzić w górach i tu kolejny raz z pomysłem przychodzi Aneta mówiąc, żebyśmy pojechali sobie na Biokovo.