Chodząc po miasteczku wypatrzyliśmy biuro podróży prowadzone przez Polaków. Popatrzyliśmy co mają w ofercie, porozmawialiśmy i zdecydowaliśmy się na rejs dużą motorówką na Atlantyk w poszukiwaniu delfinów. Cena była bardzo przystępna, a może być bardzo fajnie. Następnego dnia jedziemy autobusem do miasteczka obok gdzie w porcie czeka na nas motorówka. Wypływamy na ocean i kręcimy się w okolicy łowisk ryb, gdzie najczęściej pojawiają się delfiny. Dla dziewczyn już samo pływanie motorówką jest super atrakcją. Nie musimy długo czekać i już widzimy delfiny. Najpierw przepływają pod nami, a po chwili popisują się wyskokami z wody. Ciężko zrobić jakieś dobre zdjęcie bo nigdy nie wiadomo gdzie i kiedy wyskoczy. Super jest je zobaczyć w naturalnym środowisku. Po godzinie takiej zabawy podpływamy bliżej brzegu podziwiać wysokie klify i kąpać się w oceanie. Mimo że jesteśmy blisko brzegu, w tym miejscu jest bardzo głęboko. Poskakałem trochę z burty do krystalicznie czystej wody i popływałem. Wszyscy bardzo zadowoleni wracamy do portu. To była kompletnie nieplanowana atrakcja, ale bardzo udana.