Typowa nadmorska miejscowość turystyczna. Ożywa latem, zwiększając ilość swoich mieszkańców kilkukrotnie. Ogromna plaża składająca się z milionów muszelek i żwiru – podobne są w Bułgarii. Spokojne wejście do morza sprzyja rodzinom z dziećmi. Jak wszędzie w tego typu miejscowościach budka przy budce, stragan przy straganie, jedzenie, pamiątki, zabawki i najróżniejszego rodzaju badziewie. Oprócz kwater są typowe domy wczasowe jakie funkcjonowały u nas wiele lat temu. Właściwie każdy dzień wygląda tak samo. Śniadanie na tarasie, następnie kilka godzin na plaży, wracamy około 17:00, jakaś obiadokolacja i albo szwędanie się po mieście, albo biesiadujemy z Omerem do nocy. W Eforie Nord jest lidl z cenami podobnymi jak u nas więc niczego nam nie brakuje. Mieliśmy plany żeby pojechać na wycieczkę do Konstancy, albo w drugą stronę nad błotne jezioro, ale ostatecznie nie chciało nam się. Nawet nie wiemy kiedy minęło tyle dni i z czasem zaczynamy myśleć o kolejnym etapie naszej podróży. Chcemy wejść na Moldoveanu, najwyższy szczyt Rumunii znajdujący się w Fogaraszah. Na razie pogoda u nas rewelacyjna, ale w górach codziennie pada. Czekamy więc na okno pogodowe, a że możemy trochę modyfikować nasze dalsze plany nie denerwujemy się zbytnio.