Po powrocie z Wezuwiusza mieliśmy jeszcze trochę czasu do końca dnia i Natalia wymyśliła, że tutaj część stacji metra ma artystyczny wygląd i że by chciała pooglądać. No to jeździmy tym metrem i faktycznie kilka stacji jest bardzo fajnie zrobionych. Różne tematy przewodnie, każda inna. Na jednej ze stacji zza filara wychodzi facet i zrównuje się krokiem z nami. Spojrzałem raz na niego, a ten nic, idzie równo z nami, spojrzałem drugi raz i zawinął się za kolejny filar. Jestem pewien że chciał nas oskubać. Wieczorem idziemy oczywiście na pizzę no bo jak być we Włoszech i nie zjeść pizzy.