Kolejna wycieczka to Port de Sa Calobra. Znajduje się na północy wyspy. Połowę wyspy pokonujemy po płaskim terenie, ale na horyzoncie widać góry, które przybliżają się z każdą minutą. Wreszcie zaczynają się serpentyny, podjazdy i zjazdy. Super widoki. Do Sa Calobra przyjeżdżamy jako jedni z pierwszych tego dnia, dzięki czemu znajdujemy jedno z niewielu miejsc do zaparkowania. Spokój, cisza i wspaniałe widoki. Idziemy tunelem na ukrytą plażę. Rewelacja. Kilka jachtów stoi w zatoczce na kotwicy. Plażujemy sobie i podziwiamy widoki. Fajnie. Po godzinie miejscowość zapełnia się setkami turystów wysypujących się z autokarów. Kompletnie traci swój urok. Robi się tłoczno i głośno. Kręcimy się jeszcze chwilę, ale stwierdzamy że pora na nas. Szkoda, było tak cudownie.